Zacznijmy od końca jak długo Pani nas u nas pracuje?
W lipcu będą dwa lata a przedtem osiemnaście lat jeździłam u prywatnego przewoźnika.
To standardowe pytanie ale konieczne, dlaczego autobusy?
Już od dziecka ciągnęło mnie do pojazdów. Mama zawsze opowiadała że najlepiej uspokajało mnie posadzenie w małym dziecięcym samochodzie J Kiedy dorosłam to najpierw myślałam o ciężarówkach ale pomyślałam że takie samotne jeżdżenie to nie dla mnie i zdecydowałam się na autobusy a w 2001 roku zrobiłam prawo jazdy kategorii „D”.
Mówimy teraz o autobusach, ale wiem że wcześniej jeździła Pani trochę egzotycznymi w naszym kraju trolejbusami.
Tak w Gdyni i zaczęłam jeździć w 1988 roku.
Więc prawo jazdy zrobione w 2001 roku a jazda trolejbusem w 1988 roku? Na trolejbus nie było potrzebne prawo jazdy?
Wtedy na trolejbusy była wymagana tylko kategoria „B” oraz dodatkowy kurs i można było jeździć…
Nie czuła Pani ograniczenia w końcu trolejbus jest „uwiązany” pantografem z siecią trakcyjną?
Nie, jeżdżąc trolejbusem można swobodnie przemieszczać się po dwóch pasach i to spokojnie wystarczało do jazdy. Bardziej kłopotliwe było wymienianie grafitowej wkładki w głowicy pantografu, przy złej pogodzie nie było to przyjemne. Męczące też było operowanie nastawnikiem, w rosyjskich (wtedy radzieckich) trolejbusach z tamtych lat nastawnik był umieszczony z przodu pojazdu. Kilkunastogodzinna zmiana potrafiła dać w kość.
Co się Pani podoba w tej pracy?
Wszystko mi się podoba J
Naprawdę, żadnych negatywów?
Naprawdę, na początku jak zaczęłam jeździć zdarzało mi się nawet nie zjeść śniadania tak mnie to wszystko fascynowało i fascynuje do tej pory. Musiałam poznać komputery w autobusach, technikę jazdy w elektrykach na szczęście ta niewiele się różni od automatów, którymi jeździłam wcześniej. Jest to moja pasja i miłość do pojazdów.
Ulubiony autobus?
Wszystkimi mi się dobrze jeździ ale najbardziej lubię elektryki. Fajna płynna jazda, dobre przyspieszenie już od samego początku no i cisza w trakcie jazdy.
Dziękuję za wywiad wiem że za chwilę idzie Pani do pracy nie będę więc zatrzymywał. Na jakiej linii dziś jeździmy?
Na „dwunastce”.
Jeszcze raz dziękuję za rozmowę.
Ja również.
Pani Jadwiga jest szczęśliwą matką dwójki dzieci i troskliwą babcią czwórki wnucząt.